Na Politechnice Warszawskiej powstają drukowane czujniki biomedyczne, które pozwolą przeprowadzić podstawowe badania bez kłucia igłą.
Badania z użyciem czujników byłyby szybkie i nieinwazyjne. Można byłoby uniknąć nie tylko kłucia igłą, ale i dostarczania pobranej próbki do laboratorium, a potem czekania na wynik badania. Tu pomiar substancji chemicznych trwa 1–2 sekundy i od razu widać efekt.
"Niektórych chorób czy stanów fizjologicznych nie jesteśmy na razie w stanie monitorować w sposób ciągły – opowiada Pepłowski. – Do przeprowadzenia badania trzeba się czasem położyć do szpitala na dzień lub dwa, wieczorem albo rano jesteśmy nakłuwani czy podłączani do jakiegoś aparatu i następuje diagnostyka. Nie są to jednak normalne warunki, w których funkcjonuje człowiek. Dokonanie kilku pomiarów w ciągu doby, z wykorzystaniem opracowywanych czujników, pomoże lepiej obserwować zmiany w organizmie".
Wyobrażamy sobie, że takie właśnie rozwiązania mogłyby w przyszłości być dostępne także u farmaceuty. Już na etapie wizyty w aptece, pacjent mógłby przejść podstawowe badania, które umożliwiłyby właściwe dobranie leków lub skierowanie do odpowiedniego lekarza specjalisty. Dla pacjenta to wygoda - aptek jest wszak więcej, nie ma kolejek, czekania godzinami na przeprowadzenie podstawowych pomiarów. Dla farmaceuty byłaby to możliwość sprawowania prawdziwej opieki farmaceutycznej. Może pacjent mógłby w aptece takie pomiary zrobić sam, a farmaceuta zerkałby tylko na wyniki i odpowiednio kierował go dalej? Możliwości jest wiele i szczerze wierzymy w to, że nowe technologie wkrótce uzupełnią łańcuch pacjent-lekarz-farmaceuta.
Więcej informacji znajdziesz w serwisie naukawpolsce.pap.pl - kliknij tutaj.