Jest taka scena w serialu „Dr House”, gdzie
pacjentka skarży się, że nie działają jej leki na astmę.
Poproszona o pokazanie, jak używa swojego inhalatora, pani psika nim na szyję jak perfumami. To mogłoby się wydawać zabawne, gdyby nie fakt, jak wielu pacjentów niewłaściwie stosuje inhalatory, źle używa ciśnieniomierzy czy popełnia proste błędy przy pomiarach cukru.
innych problemów zdrowotnych. Kiedy nasiliły się zawroty głowy, poszła do lekarza w swoim POZ. Dostała tabletki, na zawroty głowy oczywiście. Tyle, że nadal musiała przyjmować leki wypisane przez kardiologa, diabetologa, lekarza POZ i neurologa. Nic nowego. Lek na zawroty był piętnastym lekiem, jaki powinna brać. Rzut oka na listę preparatów, sensowna rozmowa z lekarzem prowadzącym, który na szczęście pochylił się nad tematem, i redukcja listy o jedną trzecią. Lekarz coś wyrzucił, coś zamienił, gdzie indziej zmniejszył dawkę itp. Stan pacjentki poprawia się z dnia na dzień. Sekret objawów krył się w lekach, nie w chorobie.
KOKTAJL MOŁOTOWA
NA CO CZEKAMY?
swojego inhalatora, pani psika nim na szyję jak perfumami. To mogłoby się wydawać zabawne, gdyby nie fakt, jak wielu pacjentów niewłaściwie stosuje inhalatory, źle używa ciśnieniomierzy czy popełnia proste błędy przy pomiarach cukru. Argumentów do wprowadzenia Opieki Farmaceutycznej (nieprzypadkowo piszę od dużej litery) jest ogrom. Liczby i doświadczenia z innych krajów nie kłamią. Jedno euro wyłożone na opiekę farmaceutyczną daje cztery do pięciu euro oszczędności dla systemu. Zdrowie lub przynajmniej jego poprawa dla kilku milionów ludzi – gratis. Można do końca świata narzekać, jak mało jest pieniędzy w systemie, i nadal je marnować na złą farmakoterapię. Dosypywać do wora, jednocześnie mając pełną świadomość, jak wiele wysypie się z drugiej strony. A skoro to wiemy, to na co czekamy? Czego potrzebujemy?
MĄDRZEJ ZAMIAST WIĘCEJ
zdrowotnych. Wielu, zbyt wielu, nie wie, czego może oczekiwać od farmaceuty. Mimo tego, jak pokazują badania, farmaceutom ufa ponad dziewięćdziesiąt procent pacjentów. Takiego potencjału po prostu nie warto marnować. Wystarczy odpowiednio poukładać wszystkie puzzle. Ludzi, przepisy i kilka narzędzi. Cała reszta to już czysty zysk. Zarządzający systemem ochrony zdrowia powinni pamiętać, że kluczem do wydawania
pieniędzy nie powinno być słowo „więcej”, tylko „mądrzej”. Na to ostatnie wciąż czekamy.