Dane z grudnia minionego roku są niepokojące – wynika z nich, że średnia cena statystycznego opakowania leku sprzedanego w aptece w tamtym miesiącu była aż o 10,5 proc. wyższa od tej, którą pacjent musiał za ten sam produkt zapłacić w styczniu 2017 roku. Przez branżowe media natychmiast przetoczyła się dyskusja o tym, kto za to odpowiada lub co się do tego przyczyniło.
ZAPAMIĘTANY GRUDZIEŃ
Wartość recept refundowanych wyniosła 996 mln zł i była wyższa zarówno od styczniowej (o 1,4 proc.), jak i od listopadowej (o 2,3 proc.), jednak niższa od zanotowanej w grudniu 2016 roku (o 1,6 proc.). Wartość recept pełnopłatnych w porównaniu z poprzednimi miesiącami była natomiast w grudniu 2017 roku znacząco niższa (w porównaniu z listopadem o 6,4 proc., styczniem o 8,5 proc. i grudniem 2016 roku o 6,3 proc.). Inaczej było ze sprzedażą odręczną, która w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosła o 9,2 proc., ale jednocześnie zmalała w porównaniu ze styczniem o 9,7 proc. i grudniem 2016 roku o 3,4 proc.
Wartość refundacji sięgnęła w grudniu 2017 roku 702 mln zł i była niższa od tej z poprzedniego miesiąca o 1,3 proc. i od tej z grudnia 2016 roku o 1,6 proc., jednocześnie jednak była wyższa od tej ze stycznia 2017 roku o 1,6 proc. Jeśli chodzi o wspomnianą już średnią cenę opakowania, to według metodologii PEX PharmaSequence, zaktualizowanej w lutym i marcu bieżącego roku w celu zwiększenia precyzji i przejrzystości danych, wyniosła ona w styczniu 2018 roku 18,8 zł i była o 3,5 proc. wyższa od ceny ze stycznia 2017 roku. Jak wyjaśnia Jarosław Frąckowiak, wiceprezes PEX PharmaSequence, zaobserwowany wcześniej wzrost o 10,5 proc. okazał się w dużej mierze wynikiem uwzględniania niewystandaryzowanych między aptekami produktów, takich jak leki recepturowe. Oprócz średniej ceny wszystkich opakowań firma notuje także wzrost ceny w segmentach leków refundowanych, OTC i pełnopłatnych. Najbardziej w ostatnim z nich – porównując styczeń 2018 roku ze styczniem 2017 roku, widać wzrost przeciętnej ceny opakowania leków pełnopłatnych na receptę o 6,2 proc. Z kolei średnia cena leków zrefundowanych na receptę wzrosła o 3 proc., zaś cena statystycznego opakowania leku OTC wzrosła o 0,8 proc. Warto wspomniane wzrosty porównać z inflacją – inflacja średnioroczna wyniosła w 2017 roku 2 proc., a w 2016 roku inflacji nie było, występowało natomiast zjawisko odwrotne – deflacja, czyli spadek cen o 0,6 proc. Odnotowanym w grudniu 2017 roku podwyżkom cen leków towarzyszyła obniżka średnich marż aptecznych – w porównaniu z listopadem 2017 roku o 0,6 proc., z grudniem 2016 roku o 2,3 proc. i styczniem 2017 roku aż o 5,1 proc.
Dla pełniejszego obrazu rynku aptecznego w grudniu 2017 roku warto jeszcze dodać – co także wykazał PEX – że w statystycznej aptece w porównaniu z listopadem 2017 roku liczba pacjentów wzrosła o 4,1 proc., ale też bardzo zmalała w stosunku do stycznia (o 14 proc.) i grudnia 2016 roku (o 7,8 proc). Wahaniom tym odpowiadały wahania całkowitego obrotu aptek.
SPOKOJNY ROK
Z całego roku 2017 wynika, że rynek apteczny osiągnął wartość niemal 33 mld zł, co oznacza wzrost wartości rynku (w cenach detalicznych sprzedaży) w stosunku do 2016 roku o 4 proc. Ten wysoki wzrost był jednak niższy od zanotowanego w okresie 2015-2016. Wtedy wzrost wyniósł 6,2 proc. Zróżnicowane były zmiany, które zaszły w poszczególnych segmentach rynku aptecznego. Wartość sprzedaży leków refundowanych wzrosła do 11,7 mld zł (o 1,5 proc. w stosunku do 2016 roku), a leków pełnopłatnych na receptę do 7,3 mld zł (o 3,2 proc., choć jednocześnie spadła liczba zakupionych przez pacjentów opakowań tych leków o 2,4 proc.). Jeszcze większy wzrost, bo o 3,6 proc., zanotowano w segmencie suplementów diety, malała natomiast – chociaż wciąż pozostawała wysoka, bo wynosiła 3,8 proc. – dynamika sprzedaży leków OTC.
PEX podał też, jakie były obroty statystycznych aptek. Sięgnęły 2,2 mln zł, o 2,8 proc. więcej niż w 2016 roku. Zarysował przy tym ogromne rozwarstwienie pomiędzy aptekami sieciowymi (5 aptek lub więcej) i niesieciowymi – średni miesięczny obrót aptek sieciowych był niemal dwukrotnie wyższy niż aptek niesieciowych i kształtował się odpowiednio na poziomie 270 tys. zł i 139 tys. zł. Podobne rozbieżności między nimi zachodziły też w kwestii liczby pacjentów – choć statystyczna apteka obsłużyła w 2017 roku ponad 43 tys. pacjentów, to w aptekach sieciowych było ich w grudniu 5 tys., w niesieciowych 2,7 tys.
Większy obrót, zauważył także PEX, nie zaowocował wzrostem rentowności aptek. Pojawiła się inflacja, a marże apteczne ulegają dalszej erozji – skomentował. Tej konkluzji towarzyszy znamienny wykres, na którym przecinają się dwie linie, tworząc literę „X”. Linia wznosząca się wskazuje średni wzrost cen leków od 2015 roku (z 17,08 zł do 18,42 zł), opadająca – następujący w tym samym okresie spadek średnich marż (z 25,83 do 25,21 proc.). Marże są jednak zróżnicowane, najbardziej spadły w przypadku leków pełnopłatnych na receptę – w 2017 roku wynosiły 24,8 proc. i były o 1,9 proc. niższe niż rok wcześniej. Marża na refundowane leki wyniosła natomiast 18,5 proc. i też zmalała (o 1,2 proc.), marża przy sprzedaży odręcznej wynosiła natomiast 29,5 proc., ale i ona zmalała rok do roku o 1,3 proc.
FACHOWE PODSUMOWANIE
Eksperci PEX PharmaSequence ponownie zabrali więc głos w tej sprawie i przygotowali kolejny komentarz dotyczący zmian cen w aptekach. Przypomniano w nim, że rynek apteczny charakteryzuje się zmiennością struktury sprzedaży w ciągu roku, co związane jest na przykład z sezonowością występowania pewnych chorób, a to z kolei powoduje, że dla uzyskania prawdziwego obrazu sytuacji na rynku aptecznym powinno się porównywać analogiczne okresy różnych lat. Z danych PEX wynika, że dla pacjenta koszt jednego opakowania produktu wydanego w aptekach bez recepty (sprzedaż odręczna) w okresie od stycznia 2017 roku do stycznia 2018 roku wzrósł o 0,8 proc., zaś koszt jednego opakowania nierefundowanego produktu wydanego na receptę wzrósł o 6,2 proc. PEX dodał też, że na wysokość kosztu przeciętnego opakowania wpływ mają różne czynniki, w tym zmiany struktury rynku przejawiające się kupowaniem droższych produktów, na przykład nowszych terapii lub produktów silnie promowanych w mediach. A temu właśnie czynnikowi PEX przypisał zasadniczą rolę w zanotowanym wzroście cen leków nierefundowanych, wymieniając przykładowo kupno większej liczby opakowań leków droższych od przeciętnej, stosowanych w terapii przeciwzakrzepowego leczenia chorób naczyń, w leczeniu bólu, padaczki i niektórych psychoz. PEX zwrócił też uwagę na obserwowany od kilku la powolny wzrost udziału przepisywanych przez lekarzy większych opakowań, co powoduje wzrost średniego kosztu opakowania.
KOMENTARZ EKSPERTA
– Rzeczywiście z naszych wcześniejszych analiz wynikało, że ceny produktów dostępnych w aptekach rosły pod koniec minionego roku bardziej niż we wcześniejszych miesiącach – mówi wiceprezes zarządu PEX PharmaSequence Jarosław Frąckowiak w rozmowie z „Magazynem Aptekarskim”. – Bardzo uważnie przeanalizowaliśmy przyczyny owych wzrostów i stwierdziliśmy, że są one także skutkiem braku standaryzacji zapisu cen w systemach aptecznych dotyczącej grupy produktów takich jak na przykład receptura. Właśnie ów brak standaryzacji skłonił nas do aktualizacji metodologii, tak by dane były bardziej precyzyjne, porównywalne i reprezentatywne. Druga kwestia mająca znaczenie dla wyników naszej analizy z grudnia, to fakt, że pod koniec roku spadała ilościowo sprzedaż w aptekach, a w takiej sytuacji często spotykaną praktyką biznesową jest korygowanie cen, by zrekompensować ilościowe spadki.
– W wynikach styczniowych – dodaje Jarosław Frąckowiak – zwraca natomiast uwagę wzrost cen leków nierefundowanych sięgający 6,2 proc. Poddaliśmy to zjawisko analizie. Ustaliliśmy dzięki niej, że wzrost cen leków nierefundowanych na receptę wynika przede wszystkim ze zmiany struktury sprzedaży, w naszej ocenie ta zmiana odpowiada za 5,5-procentowy wzrost cen tych leków. W naszym komunikacie podaliśmy przykłady kategorii leków, dla których zmiana struktury miała największy wpływ na wzrost średniej ceny opakowania. W przypadku tej zmiany struktury sprzedaży leków trudno mówić o związku przyczynowo- skutkowym związanym z wprowadzeniem nowych regulacji prawnych. Wprowadzenie „apteki dla aptekarza” było kluczową zmianą w prawie na rynku aptecznym w 2017 roku – dlatego nadal będziemy poddawać analizom jej wpływ, między innymi na ceny produktów sprzedawanych w aptekach. Zmiany, także znaczące, cen w aptekach zdarzały się co najmniej kilkukrotnie na przestrzeni ostatnich 10 lat (na przykład w momencie wprowadzenia nowej ustawy refundacyjnej w 2012 roku), nie budziły jednak wówczas takiego zainteresowania jak teraz.
W rozmowie z nami Jarosław Frąckowiak podniósł też kwestię wpływu konkurencji na rynku aptecznym na ceny leków i innych produktów wydawanych z aptek. Podkreślał, że konkurencja jest taka sama jak do tej pory. – Trudno zatem wskazywać spadek konkurencyjności jako przyczynę zmiany cen leków. Aptek na rynku jest wciąż bardzo dużo – przypomniał. – Warto natomiast brać pod uwagę, że nie tylko apteki decydują o cenach leków
dla pacjentów, ale także ich producenci i hurtownicy. A także Ministerstwo Zdrowia i ustawa refundacyjna, gdy mówimy o cenach leków refundowanych. Gdy dyskutuje się na ten temat, trzeba też pamiętać, że są takie produkty, których sprzedaż jest bardzo duża i osiąga ogromną wartość, więc każda zmiana ich ceny będzie znacząco wpływała na obraz całego rynku.
TRUDNO COŚ DODAĆ
Autor: Małgorzata Grosman