Napisanie, że cała Polska wstrzymała oddech po nałożeniu przez UOKiK na Aflofarm kary w wysokości niemal 26 mln zł za reklamy RenoPuren Zatoki Hot i RenoPuren Zatoki Junior, które wprowadzały klientów w błąd, byłoby przesadą. Jednak zarówno instytucje państwowe zajmujące się tego typu sprawami, jaki producenci leków czy suplementów diety niewątpliwie bacznie przyglądają się rozwojowi sytuacji. Stawką są i bezpieczeństwo pacjentów i konsumentów, i ogromne pieniądze.
Długo wydawało się, że jest to sytuacja bez wyjścia, bo producenci zawsze byli i są krok przed organami państwa, które powinny zadbać o bezpieczeństwo zdrowotne Polaków i nienaruszanie praw konsumenckich. Dlatego ubiegłoroczne działania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wywołały tak duże zainteresowanie branży, okazało się bowiem, że tolerancja i wyrozumiałość dla nieuczciwych reklam się skończyła.
SUROWA I ZNAMIENNA
W decyzji prezes UOKiK podkreśla, że uznał z stosowne nałożenie takiej kary z uwagi na okoliczności sprawy, przede wszystkim na charakter stosowanych przez Aflofarm praktyk
i ich „negatywne skutki w sferze ekonomicznych i pozaekonomicznych interesów konsumentów”. Przypomina też o tym, że sankcja musi spełniać zarówno funkcję represyjną, jak i prewencyjną. Z treścią decyzji można zapoznać się na stronie internetowej UOKiK (Decyzja nr DOIK-5/2017).
OKOLICZNOŚCI OBCIĄŻAJĄCE
ROLA PREWENCYJNA I REPRESYJNA
(Wszystkie fragmenty ujęte w cudzysłów od śródtytułu „Okoliczności obciążające” są cytatami z decyzji prezesa UOKiK.)
Media na informacje o karach dla Afl ofarmu zareagowały w podobny sposób. Pisały o wielkiej karze za reklamy pseudoleków, o ukaraniu za reklamowanie żywności jako leku czy oszukańczych reklamach.
Cytowały też krótkie oświadczenie Jacka Furmana, prezesa Aflofarmu, udostępniane przez biuro prasowe tej firmy: „Nie zgadzamy się z decyzją UOKiK, który zakwestionował reklamę RenoPurenu, ani tym bardziej z orzeczoną nieproporcjonalną i rażąco wysoką karą. Odwołaliśmy się od decyzji i sprawa zostanie rozstrzygnięta na drodze sądowej”.
Jest to jedyny oficjalny komentarz Aflofarmu do sprawy. – Od każdej decyzji UOKiK można się odwołać – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK. – Spółki w zasadzie zawsze korzystają z tej możliwości, gdy została na nie nałożona kara finansowa, między innymi po to, by odroczyć moment, w którym będą musiały zapłacić karę. Tylko bardzo nieliczne fi rmy się w takiej sytuacji nie odwołują. Podtrzymujemy wszystkie argumenty, o których mówi decyzja, jednak sprawę rozstrzygnie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, do którego trafi sprawa.
A trafi do niego zapewne nie wcześniej niż pod koniec lutego tego roku, co wynika z terminarza obowiązującego UOKiK. Ponieważ decyzja wydana została 12 października, a Afl ofarm miał na złożenie odwołania 30 dni od momentu jej otrzymania, uczynił to pod koniec listopada. Złożył swoje odwołanie do UOKiK, bo tak przewiduje procedura, a urząd ma teraz trzy miesiące na przygotowanie niezbędnej dokumentacji i przesłanie jej do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który rozpatrzy sprawę. Dopiero wtedy liczyć więc będzie można na wyznaczenie terminu rozprawy przed sądem. – Jeśli wyrok nie będzie satysfakcjonował Aflofarmu, przysługuje mu także apelacja od wyroku SKOiK, a potem kasacja wyroku, dlatego trudno przewidywać, kiedy będzie wydany ostateczny werdykt w tej sprawie – podkreśla Małgorzata Cieloch.
SPRAWA PRECEDENSOWA?
– Dla wyroku sądowego znaczenie będzie miał między innymi fakt, czy zostaną w końcu uchwalone zmiany w przepisach ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, które mogą spowodować, że tak ostre reakcje prezesa UOKiK nie
będą potrzebne, bo inspekcja sanitarna będzie również dysponowała możliwością nakładania wysokich kar – dodaje dr Zbigniew Pinkalski. – Kiedy to nastąpi, jednak nie wiemy, choć pierwszy deadline podany był przez Ministerstwo Zdrowia bodaj na koniec 2016 roku, a do dzisiaj prowadzone są rozmowy i debaty w tej sprawie... Inny element, na który trzeba zaczekać, by jednoznacznie mówić o nowym sposobie działania UOKiK, to ewentualne kolejne decyzje prezesa Urzędu, które mogą nam pokazać, że teraz każda reklama zawierająca niewłaściwe treści spotykać się będzie z tak ostrą reakcją. Nie ma jednak wątpliwości, że mamy mocny, choć z uwagi na wysokość kary zaskakujący sygnał, który odbija się szerokim echem na rynku. Czy jednak już wpływa na kształt reklam? Ewentualne zmiany w nich, o ile nastąpiły, mają związek raczej z wejściem w życie kodeksu, którego sygnatariuszami jest większość producentów suplementów diety. Reklamy balansujące na granicy prawa, mówiąc bardzo ogólnie, są dziś raczej reklamami wyrobów medycznych. Nie zmienia to jednak faktu, że od roku – półtora, inna jest też atmosfera wokół reklam suplementów. Branża jest na celowniku, nikt jednak nie spodziewał się aż tak ostrej reakcji.