Po stu dniach od wejścia w życie nowelizacji Prawa farmaceutycznego, potocznie nazywanej„apteką dla aptekarza”, pojawiło się wiele skrajnie różnych opinii o zmianach, które wprowadziła. Farmaceuci mówią o możliwości otwarcia 300-400 nowych aptek, stabilności cen leków i uspokojeniu rynku.Przeciwnicy zmian – o najbardziej przeregulowanym i restrykcyjnym modelu rynku aptecznego, o zabetonowaniu rynku aptek, spadku liczby aptek i wzroście cen leków.
ROZWÓJ FRANCZYZY, MNIEJSZE MARŻE
PEX PharmaSequence sprawdziła też, że w tych samych miesiącach, w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego spadły narzuty apteczne; był to kolejny okres ich spadku. Średnio, w badanym okresie, wyniosły one do statystycznego produktu 25,4 proc. – o 2,9 proc. mniej niż rok wcześniej. Kategorią o najwyższej marżowości były produkty sprzedawane bez recepty (prawie 30 proc.). Mniejsze marże były w przypadku produktów na recepty pełnopłatne (25,2 proc.), najniższe – dla leków refundowanych (18,2 proc.). Średni narzut w aptekach sieciowych był wyższy niż w indywidualnych aptekach o 1 proc. Jednocześnie PEX PharmaSequence przypomniała, że na rynku hurtowym marże są niskie, dla leków refundowanych wynoszą 5 proc., a w przypadku pozostałych produktów zależą od wynegocjowanych warunków.
WZROST W GRANICACH INFLACJI CZY WSKUTEK USTAWY?
Odmienne wnioski sformułował Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET. Powołując się na PEX PharmaSequence, poinformował, że w okresie od czerwca do sierpnia tego roku ceny leków OTC wzrosły o 4,1 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Konfederacja Lewiatan opatrzyła tę informację komentarzem, że w powiązaniu ze wzrostem o 6,4 proc. cen leków nierefundowanych wydawanych na receptę, które wraz z lekami OTC stanowią aż 60 proc. leków nabywanych w aptekach, wzrost ten był wysoki, a byłby znacznie wyższy, gdyby nie został zamortyzowany zwiększoną liczbą otwarć aptek w połowie roku, co miało – podobnie jak podwyżki – związek z nowelizacją Prawa farmaceutycznego. Konfederacja zasugerowała, że z czasem jednak ten czynnik amortyzujący osłabnie, a wtedy pojawią się lub umocnią, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, lokalne monopole, które wezmą w posiadanie lokalne rynki i będą z nich czerpać pełnymi garściami.
Szacuje się, że aż 1500 aptek działa wbrew limitowym ograniczeniom.
OSTROŻNIE Z INTERPRETACJAMI
Jarosław Frąckowiak dodaje jeszcze, że nie można dziś przewidzieć, czy w związku z nowelizacją Prawa farmaceutycznego ceny w aptekach w dłuższym czasie wzrosną czy spadną. – Tam, gdzie jest mało aptek i gdzie te apteki koegzystują, a nie konkurują, rzeczywiście może, choć wcale nie musi, dojść do wzrostu cen w efekcie zmiany przepisów – podkreśla. – Jednak w dużych miastach, w których liczba aptek stale rośnie, takie obawy są raczej nieuzasadnione. Fakt, w sierpniu liczba aptek spadła o siedem w skal kraju, ale we wrześniu znów wzrosła, nie dzieje się więc nic wielkiego, nic takiego, czego nie było wcześniej. Przy wielu ulicach dużych miast nadal jest po kilka aptek, a nowe nie otwierają się w ich pobliżu nie dlatego, że weszła „apteka dla aptekarza”, ale dlatego, że chyba nie miałyby już nawet gdzie się otworzyć.
NADAL BĘDĄ POWSTAWAĆ
ZABETONOWANY, PRZEREGULOWANY, RESTRYKCYJNY
WIELE D ZIEJE SIĘ NIEZALEŻNIE OD NOWELIZACJI
W związku z przywoływaną przez PharmaNET historią z Poznania. Informacja o tym, że likwidacja apteki Galenica, była pokłosiem nowelizacji Prawa farmaceutycznego, zaskoczyła nawet jej właścicielkę, która po kolejnych doniesieniach prasowych na ten temat wydała specjalne oświadczenie. Napisała w nim, że jej sytuacja jest instrumentalnie wykorzystywana przez przeciwników ustawy, choć decyzja o zamknięciu apteki zapadła już w minionym roku, a więc przed uchwaleniem nowelizacji Prawa farmaceutycznego, i należała do Izby Administracji Skarbowej w Poznaniu, w związku z planowaną przebudową budynku. – Nie życzę sobie – dodała Elżbieta Taterczyńska – aby wykorzystywano mój przypadek do manipulowania opinią publiczną.
Autorka: Małgorzata Grosman