Obecnie może tylko 1-2 proc. tego, co podajemy dożylnie w leczeniu nowotworów, dociera do guza, a nawet jeżeli leki dotrą, to ich dystrybucja jest słaba i nie docierają np. do tych miejsc nieukrwionych, do których migrują makrofagi. Pozostała część leku trafia do innych tkanek, a przecież są to toksyczne substancje powodujące wiele skutków ubocznych. Profesor z Polski odkryła innowacyjną metodę dostarczanie leków do nowotworów!
Przede wszystkim myślimy o tzw. guzach litych [to np. rak trzustki, jajnika, piersi, jelita grubego, nerki], gdyż w ich przypadku jest duży problem z dostarczaniem leków.