Marcin Wiśniewski, założyciel Ruchu Aptekarzy Polskich, opowiada o swojej walce o zmiany w prawie farmaceutycznym i o tym co jego zdaniem jest obecnie dla farmaceutów wyzwaniem.
Pamiętajmy, że sieci jakie były, takie są i dalej będą swoimi metodami walczyć o prawo do przejęcia rynku. Rządy Węgier, czy Estonii załatwiły sprawę do końca – wiedząc, że korporacje apteczne są szkodliwe, postanowili całkowicie i bezkompromisowo je wykluczyć z rynku. My nie mamy takiego komfortu – mamy jedynie (i aż), zawieszenie broni. Ale to nie jest czas na odpoczynek, tylko właśnie zbrojenie. I tylko od nas zależy, czy to zrobimy, czy nie.
Wreszcie ktoś zaczął zadawać konkretne pytania i szukać konkretnych odpowiedzi - dlaczego sieci nie płacą podatków, dlaczego kwitnie wywóz, dlaczego rozwija się rynek coraz gorszych jakościowo suplementów, dlaczego upadają poprawnie funkcjonujące apteki, a rozwijają się apteko-podobne komercyjne sieciówki, często szkodzące pacjentom, budżetowi państwa, kpiące z wolności zawodu farmaceuty, dlaczego w sieciach, posiadających renomę tanich, pacjent zostawia 40% więcej pieniędzy, dlaczego największe sieci w rosnącym tempie przechodzą w ręce zagranicznych podmiotów. Dlaczego bezkarnie łamane są limity anty-koncentracyjne, czy zakaz reklamy.
Wyzwań jest wiele. Są czysto zawodowe, w czym właśnie wielka rola samorządów - edukacja w kierunku opieki farmaceutycznej, opracowanie standardów i propozycji zmian legislacyjnych w tym zakresie, zwiększenie efektywności sądów zawodowych, czy, moim zdaniem wyzwanie najpilniejsze, zarazem najtrudniejsze- wypracowanie w nas, wszystkich polskich farmaceutach poczucia wartości swego wykształcenia, świadomości, że reprezentujemy zawód zaufania publicznego, czyli, że każdy pracuje na swój rachunek, w pełni za swą pracę odpowiada i w związku z tym musi żądać absolutnie całkowitej niezależności. To zostało zniszczone przez lata presji korporacyjnej. I druga grupa wyzwań – właśnie dla związku, czy podobnych organizacji - integracja, wspólna inwestycja - stworzenie wspólnej siły, i merytorycznej i kapitałowej, profesjonalizacja sfery biznesowej, ale z zachowaniem pełnej integralności każdego właściciela apteki.Dotychczas staraliśmy się przetrwać, teraz musimy podwinąć rękawy i zrobić coś, z czego wszyscy za parę lat będziemy dumni – zbudować siłę, której nie da się łatwo zmieść z rynku. A to jest, wbrew pozorom, dosyć łatwe, bo wciąż mamy ogromny potencjał. Nie mam wątpliwości - damy radę!