Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski przygotowało projekt ustawy, który umożliwia odmówienie sprzedania pacjentowi pigułki „dzień po” ze względu na klauzulę sumienia. Pytanie - czyj to tak naprawdę wybór i sumienie - farmaceuty, który sprzedaje tabletkę czy pacjenta, który ją łyka? Ilu ludzi tyle opinii. Nie brakuje tych bardzo emocjonalnych.
Ograniczanie klauzuli sumienia to przejaw najzwyczajniejszego zamordyzmu. Państwo ingeruje w najwrażliwszą sferę życie obywatela. Ingeruje w jego wiarę i przekonania. Tak robili komuniści i naziści, którzy stawiali państwo ponad sumieniem jednostki.
Łukasz Adamski, wPolityce.pl
Platforma Obywatelska przecież w swoich założeniach jest wciąż partią wolnorynkową. Jej politycy powinni więc respektować święte prawo prywatnych firm o swobodnego handlu. Właściciel sklepu spożywczego albo księgarni ma prawo sprzedawać takie produkty jakie chce. Najwyżej straci klientów, którzy udadzą się do konkurencji. Nie rozumiem dlaczego inaczej ma być w przypadku aptek, które również zajmują się sprzedażą produktów. Proszę nie wmawiać w tym miejscu, że leki to inny produkt niż chleb i woda ze sklepu spożywczego. To demagogia. Liczba aptek w Polsce jest tak wielka, że na pewno klient znajdzie taką, której pracownicy i właściciel nie kieruje się własnym sumieniem.
Łukasz Adamski, wPolityce.pl