Ustawa zmieniająca kategorię dostępności tabletek ellaOne z ogromną skutecznością przechodziła przez kolejne etapy procedowania. Przed nami II czytanie w Sejmie. Jeśli politycy nie zmienią zdania - środek ellaOne będzie dostępny tylko za okazaniem recepty. Czy to słuszna decyzja? Sytuację komentuje aptekarz z Opola.
Słuchając wypowiedzi polityków o projekcie ustawy, trudno nie odnieść wrażenia, że ich wiedza na temat ustalania kategorii dostępności leków jest bardzo powierzchowna. Wiceminister Król, pytany podczas obrad komisji zdrowia przez przewodniczącego Bartosza Arłukowicza o odpowiednie przepisy będące podstawą dla jego argumentacji, nie potrafił odnaleźć w pamięci nic ponad to, że kategoria dostępności jest ujęta w charakterystyce produktu leczniczego.
Jerzy Przystajko – aptekarz z Opola, kierownik apteki w małym miasteczku na Opolszczyźnie. Członek Rady Krajowej Partii Razem.
(...) w trakcie drugiego posiedzenia wiceminister Zbigniew Król przyznał otwarcie, że ministerstwo nie dysponuje badaniami klinicznymi, które popierałyby tezy zapisane w uzasadnieniu projektu. Uzasadnienie projektu jest zatem merytorycznie bardzo wątpliwe – opieranie się w medycynie na lękach płynących z anegdotycznych dowodów po prostu nie uchodzi.
Jerzy Przystajko – aptekarz z Opola, kierownik apteki w małym miasteczku na Opolszczyźnie. Członek Rady Krajowej Partii Razem.
W ocenie EMA producent EllaOne dowiódł, że lek może być bezpiecznie i samodzielnie stosowany przez pacjentki oraz że jego stosowanie nie jest związane z wysokim ryzykiem niepożądanych zdarzeń.
Jerzy Przystajko – aptekarz z Opola, kierownik apteki w małym miasteczku na Opolszczyźnie. Członek Rady Krajowej Partii Razem.