Projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne tzw. "Apteka dla Aptekarza" czeka na podpis Prezydenta. Tymczasem w mediach nie cichną wypowiedzi na temat konsekwencji jej wejścia w życie.
Nadal na osiedlu pozostanie np. 15 konkurujących ze sobą aptek, które będą walczyć cenami. Straszenie drożyzną nie ma więc żadnych podstaw.
Marek Tomków- wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej
Polskie prawodawstwo nie idzie tak daleko jak na Węgrzech, gdzie nakazano sprzedaż sieci indywidualnym aptekarzom. U nas nie ma o tym mowy. nadal na osiedlu pozostanie np. 15 konkurujących ze sobą aptek, które będą walczyć cenami. Straszenie drożyną nie ma żadnych podstaw.
Marek Tomków- wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej
Podobne regulacje, jak wprowadzane w Polsce, obejmują 70 proc. aptek w krajach europejskich, w tym tych największych, jak Niemcy, Francja (gdzie aptekarz może mieć tylko jedną aptekę), Włochy, Hiszpania, Portugalia. Co więcej w 2009 roku KE wystąpiła przeciw rządom pięciu krajów kwestionując zasadę prowadzenia aptek wyłącznie przez farmaceutów. Sprawa znalazła finał przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, który uznał, że rozwiązanie to jest jak najbardziej korzystne dla pacjentów. Nawet w tak liberalnym kraju jak USA są stany, gdzie obowiązują ograniczenia w otwieraniu nowych aptek. I tu ciekawostka - Donald Trump, skrajnie wolnościowy biznesmen, zarzucał Barackowi Obamie, że oddał rynek leków kilku sieciom, przez co ceny poszły w górę.
Marek Tomków- wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej